I jak żyć z człowiekiem, który jest chory na zabytkową motoryzację i ma prawdziwego hopla na tym punkcie? W każdej szufladzie cżęści, śrubki, dokumenty historyczne. Pod komodą kartony z częściami, pudełka, a w telewizji TVN turbo. Do piwnicy nie ma co wchodzić, bo tam są części wielogabarytowe.
Kłócić się? Już nie mogę, nie chcę, jestem zmęczona. Tą walkę wygrał i co mnie dziwi : dałam mu się wychować. Czy bardzo cierpię? Dziwne, ale nie. Nawet zaczynam mu pomagać i przyświeca nam wspólny cel. Ratujemy naszego OPELKA. Wciągnęło mnie na całego i jeszcze chętnie o tym piszę na naszym blogu.Można powiedzieć, że Piter ma już we mnie prawdziwe wsparcie. Ciekawostka! Zauważyłam nawet, że zaczyna traktować mnie jak kumpla. ! Teraz już nawet razem przeżywamy, że wał korbowy jest do wyrzucenia i znowu czekają nas poszukiwania części niezbędej do prawidłowego funkcjonowania silnika. Może ja też mam już hopla na punkcie Opla ?