Akcja „Opel ” częściowo zakończona. Auto odnalezione ! Siedzi sobie bezpiecznie u „piaskarza” . A ja całkowicie po babsku ubłagałam miłego pana, aby przechował jeszcze u siebie to nasze cenne znalezisko, bo psudo mechanik trochę nawalił i się ukrywa przed innymi właścicielami „zabytków”. Nie odebrał auta, zapomniał zadzwonić i ogólnie zlekceważył sprawę.Pan trochę zdziwiony nie rozumiał zamieszania , ale nie mógł oprzeć się uroku nieco młodszej niż auto „dziennikarki śledczej” i zapewnił,że nie odda auta nikomu. Zaufać? W tej sytuacji to już trudna sprawa , ale….znowu nie mam wyjścia. Przecież sama go nie zabiorę.Nie dam rady. Auto jest bezpieczne u „piaskarza”
Następny cel to…odnalezienie niezwykle cennych, unikatowych części do opelka. Tak, tak. A pseudo mechanik się ukrywa.
A gdzie są błotniki warte 500 euro każdy?