Kolejna paczka przyszła około godz. 14.00. Myślę sobie, że pewnie jakaś mała niespodzianka od Pitera, bo on lubi czasami coś oryginalnego wymyśleć. Zabrałam się natychmiast do rozpakowywania.Przedrzeć się przez te pudełka, folie i taśmy nie było łatwo. Pakunek ciężki, więc moja wyobrażnia działała.
„Szarpnął” się pewnie! Ale nie musiał , po co ? Z jakiej okazji? Cudowny, tajemniczy, mój…… Nawet nie zadzwonił, nie naprowadził , nie dał wyczuć, że coś szykuje i teraz z niecierpliwością czeka na moją reakcję! Ja to mam szczęście pomyślałam. Pochwalę się koleżankom! A co tam! Pewnie w paczce jest bizuteria. Oj, dużo srebra- myślę, bo coś dziwęczało, a ciężkie jak cholera! Ze dwa kilo srebra! Przesadził ! Po co wydawać tyle pieniędzy, jak właśnie popsuła nam się lodówka? Ale dobra, lodówki nie założę na siebie. Zresztą taka bizuteria to lokata, pamiątka rodzinna będzie. Córce przekażę…kiedyś.
W końcu dostałam się do wnętrza paczuszki i ….niestety mój entuzjazm został ostudzony. Co to? To niemożliwe? Naboje jakieś? Boże, jeszcze wybuchną.Nie znam się! Zaraz zadzwonię do znajomego oficera, bo być może trzeba wezwać saperów?!!!! Ale po co Piterowi naboje? On raczej prawy człowiek jest. Ale może szykuje coś, o czym nie wiem? ? O nie, ja w to nie wchodzę! Dzwonię więc do niego. Może jakaś pomyłka na poczcie? Ale nie ! To niemożliwe! On mi tu mówi, że właśnie kupił popychacze zaworów silnika! Zamarłam, nie mogłam wymówić żadnego słowa.
„To nie bizuteria?” -pytam delikatnie
„Zwariowałaś? Nie rozpoznajesz, że to popychacze zaworów silnika, o których ci mówiłem? „- zirytował się ten, co ma hopla na punkcie opla.
Tak, zwariowałam . I mam już dosyć tego remontu silnika!
Jestem zrezygnowama i już się pogodziłam, że przez dłuższy czas nie dostanę w prezencie żadnych błyskotek. Teraz muszę cieszyć się tym, co je przypomina, ale pasuje tylko do….opla k38
